Komentarze: 1
Idac do szkoly wydawalo sie ze ten dzionek bedzie jak wszystkie inne. Jednak na matematyce roza przyslala nam kartke i powiedziuala ze dzisiaj ma wolna chate i mozemy wpasc doi niej gdzies o 20 (tzn ja i anka)Kupilysly chrupeczki, dwie czekolady i poszlysmy.... Zaczelysmy ogladac film "sekta", polozylysmy sie na lozku a w tym wlasnie momencie byla scena gdzie chlopak sie wiszal no i potem przyszedl policjant z wielkimi wargami, no a roza i jej zberezne mysli od razu wyobrazyly sobie jak ten owy facet wygryza jej "piczke"... Po wielu innych emocjonujacych scenach postanowilysmy wziac cos na rozweseleznie.. Nie bylo nic procz absolwenta i wisniowki... Pomieszalysmy wszystko razem i na raz dwa trzy wypilysmy do dna. Ilosc tego byla tak mala ze pewne bylo ze nic nam ne bedzie.Jednak magda(czyli ja) niekontrolowalam po tym swych czynaow. Zarlam dwie kanapki z ogorkirm kiszonym + ketchup + czekolada orzechowa. Ale jednka nie dalam rozy przekuc sobie ucha hrehehheeheh jestem z siebe dumna (jescze by nie trafila i kolczyk miala bym na nosie a nie w uchu)...